Bysewo
Środa, 3 kwietnia 2013 | dodano:03.04.2013
| Km: | 17.32 | Km teren: | 0.40 | Czas: | 00:58 | km/h: | 17.92 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 3.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 116m | Rower: | |||
A ja myślałem że śnieg już stopniał. A tu taka niespodzianka na ddr na Nowatorów.

Śnieg na ddr na Nowatorów
Wymieniony napęd spisał się bardzo dobrze, muszę tylko podregulować tylną przerzutkę.

Śnieg na ddr na Nowatorów
Wymieniony napęd spisał się bardzo dobrze, muszę tylko podregulować tylną przerzutkę.
Przymorze
Sobota, 2 marca 2013 | dodano:02.03.2013Kategoria cargo cycling
| Km: | 33.80 | Km teren: | 0.25 | Czas: | 01:50 | km/h: | 18.44 |
| Pr. maks.: | 46.50 | Temperatura: | 7.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 1530kcal | Podjazdy: | 382m | Rower: | |||
Do apteki na Przymorzu. Po drodze kupiłem sobie linkę do przerzutki, stara na wycieczce po Żuławach zaczęła się strzępić. Przy okazji pogadałem w serwisie o manetkach grip-shift, sprzedawca bardzo je zachwalał. Tanie i niezawodne.
Oto jak wygląda ddr przy trasie WZ na odcinku przy ogródkach działkowych. Zapraszamy narciarzy :-)

ddr przy trasie WZ by adas172002, on Flickr

ddr wzdłuż trasy WZ by adas172002, on Flickr
/123486
Oto jak wygląda ddr przy trasie WZ na odcinku przy ogródkach działkowych. Zapraszamy narciarzy :-)

ddr przy trasie WZ by adas172002, on Flickr

ddr wzdłuż trasy WZ by adas172002, on Flickr
/123486
wycieczka po Żuławach
Niedziela, 17 lutego 2013 | dodano:17.02.2013
| Km: | 96.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:54 | km/h: | 19.59 |
| Pr. maks.: | 42.00 | Temperatura: | 0.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 4321kcal | Podjazdy: | 161m | Rower: | |||
Wycieczkę zorganizował Turysta. Zima pod domem szybko ustąpiła pola szaro-burej, ale suchej i nieśliskiej rzeczywistości. Na miejsce zbiórki dojechałem więc z minimalnym opóźnieniem. Po kilku minutach dołączył do nas Olo i w takim składzie ruszyliśmy w stronę Kamiennej Grodzi, gdzie zrobiliśmy mały postój — na karmienie kaczek.
Potem skierowaliśmy się na Krępiec i szlakiem Mennonitów dotarliśmy do Wróblewa, gdzie przy kościołku czekała na nas fajna wiata piknikowa. Po krótkim popasie ruszyliśmy dalej, następny postój przy domu podcieniowym w Trutnowych.

dom podcieniowy w Trutnowych, z 1720 roku by adas172002, on Flickr
Następny postój na wałach wiślanych, ale tak naprawdę po drodze miałem małą awarię – linka od przedniej przerzutki poszła mi w strzępy i przestała ciągnąć klatkę przerzutki. W efekcie nie mogłem zmienić biegu, a jazda na „młynku” jest mało szybka :-) Po prowizorycznej naprawie ruszyliśmy i dotarliśmy na wspomiane wały wiślane.

panorama Wisły by adas172002, on Flickr
Z Leszkowych skręciliśmy w stronę mostu przez Wisłę w Kiezmarku, po jego pokonaniu zjechaliśmy na drogę w stronę Mikoszewa. Po drodze, na skrzyżowaniu miało miejsce nieprzyjemne zachowanie kierowcy w skodzie na firmowych numerach, który celowo zajechał drogę Jackowi, nie wiemy z jakiej przyczyny. Może chciał się zemścić za to że musiał nam udzielić pierwszeństwa przejazdu na skrzyżowaniu? Na szczęście nic się nie stało.
Po kolejnym postoju przy śluzie Gdańska Głowa zawróciliśmy na most w Kiezmarku i przez Błotnik dojechaliśmy (z wiatrem) do przystani jachtowej. Kolejny postój foto – przy śluzie w Przegalinie.
Pogoda była kiepska – przenikliwe zimno dało mi się we znaki. Od Sobieszewa zaczął mi się kryzys, powiększający się z każdym kilometrem. W Gdańsku na Targu Drzewny Jacek i Olo pojechali swoją drogą w stronę Oliwy. A ja coraz bardziej powoli pojechałem Kartuską w stronę domu. Na wysokości parku przy początku Zakopiańskiej nie czułem już z zimna dłoni i nóg, zatrzymałem się na ławeczce aby je choć trochę rozgrzać. Podjazd za skrzyżowaniem z Łostowicką dłużył mi się niemiłosiernie. Zacząłem się zastanowić czy nie wsiąść z rowerem do cieplutkiego autobusu…
Kolejny podjazd – na Jasień pokonałem już resztami sił, tak powoli że dla bezpieczeństwa zjechałem na chodnik. Gdy w końcu dotarłem do domu stwierdziłem że mam objawy hipotermii. Gorąca kąpiel nie pomogła, doszedłem do siebie dopiero po spędzeniu 30 minut pod kołdrą (koc nie wystarczył).
Mam więc nauczkę: ubierać się cieplej. Ale wcześniejsze doświadczenia nie wskazywały na to że będzie mi zimno. Powinienem był zabrać do plecaka drugą parę rękawiczek i ubrać cieplejsze spodnie.
/123486
Zdjęcia Ola.
Zdjęcia Turysty.
Potem skierowaliśmy się na Krępiec i szlakiem Mennonitów dotarliśmy do Wróblewa, gdzie przy kościołku czekała na nas fajna wiata piknikowa. Po krótkim popasie ruszyliśmy dalej, następny postój przy domu podcieniowym w Trutnowych.

dom podcieniowy w Trutnowych, z 1720 roku by adas172002, on Flickr
Następny postój na wałach wiślanych, ale tak naprawdę po drodze miałem małą awarię – linka od przedniej przerzutki poszła mi w strzępy i przestała ciągnąć klatkę przerzutki. W efekcie nie mogłem zmienić biegu, a jazda na „młynku” jest mało szybka :-) Po prowizorycznej naprawie ruszyliśmy i dotarliśmy na wspomiane wały wiślane.

panorama Wisły by adas172002, on Flickr
Z Leszkowych skręciliśmy w stronę mostu przez Wisłę w Kiezmarku, po jego pokonaniu zjechaliśmy na drogę w stronę Mikoszewa. Po drodze, na skrzyżowaniu miało miejsce nieprzyjemne zachowanie kierowcy w skodzie na firmowych numerach, który celowo zajechał drogę Jackowi, nie wiemy z jakiej przyczyny. Może chciał się zemścić za to że musiał nam udzielić pierwszeństwa przejazdu na skrzyżowaniu? Na szczęście nic się nie stało.
Po kolejnym postoju przy śluzie Gdańska Głowa zawróciliśmy na most w Kiezmarku i przez Błotnik dojechaliśmy (z wiatrem) do przystani jachtowej. Kolejny postój foto – przy śluzie w Przegalinie.
Pogoda była kiepska – przenikliwe zimno dało mi się we znaki. Od Sobieszewa zaczął mi się kryzys, powiększający się z każdym kilometrem. W Gdańsku na Targu Drzewny Jacek i Olo pojechali swoją drogą w stronę Oliwy. A ja coraz bardziej powoli pojechałem Kartuską w stronę domu. Na wysokości parku przy początku Zakopiańskiej nie czułem już z zimna dłoni i nóg, zatrzymałem się na ławeczce aby je choć trochę rozgrzać. Podjazd za skrzyżowaniem z Łostowicką dłużył mi się niemiłosiernie. Zacząłem się zastanowić czy nie wsiąść z rowerem do cieplutkiego autobusu…
Kolejny podjazd – na Jasień pokonałem już resztami sił, tak powoli że dla bezpieczeństwa zjechałem na chodnik. Gdy w końcu dotarłem do domu stwierdziłem że mam objawy hipotermii. Gorąca kąpiel nie pomogła, doszedłem do siebie dopiero po spędzeniu 30 minut pod kołdrą (koc nie wystarczył).
Mam więc nauczkę: ubierać się cieplej. Ale wcześniejsze doświadczenia nie wskazywały na to że będzie mi zimno. Powinienem był zabrać do plecaka drugą parę rękawiczek i ubrać cieplejsze spodnie.
/123486
Zdjęcia Ola.
Zdjęcia Turysty.
Przyjaźń
Niedziela, 13 stycznia 2013 | dodano:13.01.2013
| Km: | 33.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 13.43 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -3.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Turysta zaproponował w piątek krótką wycieczkę w stronę Przyjaźni. Trochę się obawiałem że piątkowe opady śniegu – napadało jakieś 30 cm puchu – uniemożliwią jazdę, ale okazało się że nie było źle. Najgorsze odcinki, o dziwo, to kładka dla pieszych nad obwodnicą na Karczemkach i ddr do niej – reszta trasy to białe, ubite drogi nie traktowane solanką. Na kładce zupełnie nie odśnieżone, piesi wydeptali ścieżkę ale ciężko po niej jechać, a gdy koło z niej się zsunie to wpada się w głęboki śnieg.

Zdjęcie zrobione na leśnym odcinku drogi do Sulmina, miejscami przebijało się nawet Słońce.

Zdjęcie zrobione na leśnym odcinku drogi do Sulmina, miejscami przebijało się nawet Słońce.
Przymorze
Piątek, 4 stycznia 2013 | dodano:04.01.2013Kategoria po ciemku, cargo cycling
| Km: | 34.05 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:47 | km/h: | 19.09 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 1511kcal | Podjazdy: | 442m | Rower: | |||
Transportowo na Przymorze, do apteki. Po drodze mijałem się z Dominikiem, chociaż go nie zauważyłem to dzięki endo gdy w domu zasiadłem do komputera już wiedziałem że mnie zauważył — zostawił mi komentarz. Fajnie :-)
Na Przymorzu przebudowa ddr wzdłuż Chłopskiej stanęła w miejscu. Na odcinku od skrzyżowania z Kołobrzeską do decathlona ułożno krawężniki oddzielające chodnik od ddr-u, widać już że będzie szerzej, na tyle szeroko że mijanie się nie będzie już problemem.
Na Przymorzu przebudowa ddr wzdłuż Chłopskiej stanęła w miejscu. Na odcinku od skrzyżowania z Kołobrzeską do decathlona ułożno krawężniki oddzielające chodnik od ddr-u, widać już że będzie szerzej, na tyle szeroko że mijanie się nie będzie już problemem.
Rębiechowo
Środa, 2 stycznia 2013 | dodano:02.01.2013Kategoria po ciemku
| Km: | 17.68 | Km teren: | 0.40 | Czas: | 00:55 | km/h: | 19.28 |
| Pr. maks.: | 61.60 | Temperatura: | 4.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 775kcal | Podjazdy: | 102m | Rower: | |||
Stwierdziłem że taka jesienna pogoda jest wystarczająco dobra aby szybko skoczyć ddr wzdłuż Nowatorów do Rębiechowa i z powrotem. Droga do z wmordewindem, myślę że z 30 km/h, bo w drodze powrotnej przy tej prędkości nie czułem wiatru. Moje samopoczucie nadal dalekie od dobrego, przeziębienie jeszcze mnie trzyma. 400 m łącznika św. b. Alberta z u. Inżynierską zaliczam jako teren :-)
po okolicy
Niedziela, 30 grudnia 2012 | dodano:30.12.2012
| Km: | 9.38 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 19.41 |
| Pr. maks.: | 38.30 | Temperatura: | 4.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 317kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Chory jestem. Chęci były dużo większe, ale trzeba mierzyć siły na zamiary, nieprawdaż?
do szkoły
Piątek, 30 listopada 2012 | dodano:30.11.2012
| Km: | 6.92 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:24 | km/h: | 17.29 |
| Pr. maks.: | 27.30 | Temperatura: | 3.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 110m | Rower: | |||
Syn zostawił w szkole książkę, a ponieważ miał zadanie domowe do zrobienia musiałem pojechać i ją zabrać. Po dwóch deszczowych dniach jest mokro, nawet na ddr-ach i asfaltach. No i dziś jeszcze dodatkowo, przenikliwe zimno — to od wilgoci w powietrzu.
szlifowanie tarczy
Niedziela, 25 listopada 2012 | dodano:25.11.2012
| Km: | 28.02 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:29 | km/h: | 18.89 |
| Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | 4.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 376m | Rower: | |||
Umówiłem się na dziś u Lusziego na szlifowanie zębów w kasecie w anlenie. Od strony teoretycznej byłem przygotowany — w internecie są bardzo pomocne materiały na ten temat, ale ponieważ brak mi praktyki, poprosiłem o pomoc praktyka właśnie.
Zębatki w kasecie w anlenie są znitowane na stałe, nie mogliśmy więc dojść do wszystkich zębów. Ale i tak efekt jest zadowalający, sprawdziłem go na kilku podjazdach w TPK w drodze powrotnej.
Zębatki w kasecie w anlenie są znitowane na stałe, nie mogliśmy więc dojść do wszystkich zębów. Ale i tak efekt jest zadowalający, sprawdziłem go na kilku podjazdach w TPK w drodze powrotnej.
Oliwa
Sobota, 17 listopada 2012 | dodano:17.11.2012
| Km: | 37.03 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:04 | km/h: | 17.92 |
| Pr. maks.: | 38.70 | Temperatura: | 5.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Dojazd na miejsce startu biegu zbiegiemnatury.pl Po biegu podjazd ostrym rejem, po drodze kierowca auta na gdyńskich numerach marki kia zepchnął mnie na pobocze. Nadjeżdzał z naprzeciwka i widziałem doskonale co się szykuje, kierowca wyprzedzał dwójkę rowerzystów jadących przed nim i zajął moją stronę jezdni, zatrzymałem się więc na poboczu, wszystko pod kontrolą :-) Ale taki zachowanie na drodze powinno być karane.
A co do biegu to dałem radę, ale ledwo, ledwo ;-) Jeśli chodzi o bieganie to jeszcze sporo przede mną.
A co do biegu to dałem radę, ale ledwo, ledwo ;-) Jeśli chodzi o bieganie to jeszcze sporo przede mną.

