Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2014
Dystans całkowity: | 269.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 15:49 |
Średnia prędkość: | 17.05 km/h |
Maksymalna prędkość: | 44.30 km/h |
Suma podjazdów: | 2151 m |
Suma kalorii: | 14636 kcal |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 29.97 km i 1h 45m |
Więcej statystyk |
po TPK
Niedziela, 30 marca 2014 | dodano:30.03.2014
Km: | 30.78 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:48 | km/h: | 17.10 |
Pr. maks.: | 34.80 | Temperatura: | 11.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1873kcal | Podjazdy: | 430m | Rower: |
Druga wycieczka w niedzielę, szkoda siedzieć w domu gdy pogoda dopisuje. W lasach jednak kilka stopni mniej na termometrze, miejscami było mi nawet zimno. Pierwszy w tym roku podjazd Drogą Marnych Mostów zaliczony!
Staw Wróbla
Niedziela, 30 marca 2014 | dodano:30.03.2014Kategoria z fotelikiem
Km: | 6.09 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 12.18 |
Pr. maks.: | 32.50 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Wycieczka z synami po okolicy. Nad Stawem Wróbla najazd ludzi, spacerują, biwakują, na kocykach, rowerach, quady…
Chełm - powtórka
Sobota, 29 marca 2014 | dodano:29.03.2014Kategoria cargo cycling
Km: | 16.49 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:48 | km/h: | 20.61 |
Pr. maks.: | 43.20 | Temperatura: | 9.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 86m | Rower: |
Chełm
Piątek, 28 marca 2014 | dodano:28.03.2014Kategoria cargo cycling
Km: | 18.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:59 | km/h: | 18.51 |
Pr. maks.: | 44.30 | Temperatura: | 7.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Do pewnego kiosku po odbiór przesyłki. Kiosk mocno zakamuflowany, zanim go znalazłem trochę się naszukałem.
Osowa
Niedziela, 23 marca 2014 | dodano:23.03.2014Kategoria cargo cycling
Km: | 43.19 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:09 | km/h: | 20.09 |
Pr. maks.: | 43.40 | Temperatura: | 8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1947kcal | Podjazdy: | 280m | Rower: |
Do Castoramy oddać niepotrzebne wieszaki do profili. Powrót przez TPK, było super.
po TPK
Niedziela, 16 marca 2014 | dodano:16.03.2014
Km: | 23.77 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:27 | km/h: | 16.39 |
Pr. maks.: | 40.60 | Temperatura: | 7.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Szybki wypad na moją pętlę po Lasach Oliwskich. Nie było nudno. Na drodze łączącej Matemblewo ze Słowackiego karetka zajmowała się jakimś rowerzystą, nie widziałem szczegółów bo był już w środku a kolega który mógłby udzielić informacji właśnie ściągał pomoc przez komórkę. Rower raczej nie ucierpiał za mocno, zauważyłem tylko zeszlifowane siodełko. Podejrzewam że jakaś gałąź w szprychach? Po sobotniej wichurze sporo ich było.
Na końcu Szwedzkiej Grobli zwalone drzewo. Zatrzymałem się żeby je sfocić i przez to focenie wyładowala mi się bateria w telefonie. A przynamniej tak to wyglądało, bo o dziwo gdy wróciłem do domu, odłożyłem aparat na biurko i po pół godzinie włączył się bez proszenia o podładowanie, wskaźnik pokazuje 30%. Czyżby zimno tak na niego podziałało? A może bateria mi się już kończy? Ma już ponad dwa lata, już się po niej wiele nie spodziewam.
Na końcu Szwedzkiej Grobli zwalone drzewo. Zatrzymałem się żeby je sfocić i przez to focenie wyładowala mi się bateria w telefonie. A przynamniej tak to wyglądało, bo o dziwo gdy wróciłem do domu, odłożyłem aparat na biurko i po pół godzinie włączył się bez proszenia o podładowanie, wskaźnik pokazuje 30%. Czyżby zimno tak na niego podziałało? A może bateria mi się już kończy? Ma już ponad dwa lata, już się po niej wiele nie spodziewam.
Staw Wróbla
Niedziela, 16 marca 2014 | dodano:16.03.2014Kategoria z fotelikiem
Km: | 5.29 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:48 | km/h: | 6.61 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 3.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Wycieczka z synami.
Przywidz i okolice
Niedziela, 9 marca 2014 | dodano:09.03.2014
Km: | 83.61 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:53 | km/h: | 17.12 |
Pr. maks.: | 44.20 | Temperatura: | 7.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 9057kcal | Podjazdy: | 649m | Rower: |
Wspólna wycieczka z Maćkiem, umówiliśmy się w połowie drogi pomiędzy Starogardem i Gdańskiem – kto by pomyślał że wypada on na przystanku przy Gospodzie dla Przyjaciół w Kleszczewie ;-) Dojazd na miejsce spotkania w miarę najłatwiejszą trasą, przez Otomin, Lublewo Gdańskie i Bielkówko. Jedynym utrudnieniem była piaskownica na zjeździe w stronę Otomina (tutaj chyba większy problem stwarzał brak hamulców w moim rowerze) i podjazd za Bielkówkiem.
Na miejsce docieram na 10 minut przed umówioną godziną 10, po kilku minutach pojawia się Maciek i po małym serwisie jego roweru i ustaleniu planu wycieczki (kierunek Przywidz) ruszamy. Po drodze nie dzieje się nic szczególnego, tradycyjnie foto stopy.
Za Mierzeszynem próbujemy ominąć podjazd na drodze do Koziej Góry, ale niestety droga okazuje się być dojazdem do posesji, musimy zawrócić i zmierzyć się z tym podjazdem. Po zimie jest ciężko…
Nie możemy się zdecydować czy jechać eleganckim asfaltem przez Kozią Górę, czy jak sugeruje Maciej skręcić w stronę jeziora Przywidzkiego. Ostatecznie skręcamy na Szklaną Górę i docieramy do zjazdu do jeziora, który wygląda jak na zdjęciu.
Na szczęście prawa strona (ta w cieniu) była jeszcze w większości zamarznięta. Ale i tak na dole moje buty ważyły chyba z 4 kg więcej. Skręcamy w lewo aby objechać jezioro dłuższą trasą. Po drodze kolejne fotostopy. Jezioro Przywidzkie jest jeszcze zamarznięte, na lodzie trafiła się nawet jeden odważny wędkarz.
Po drugiej stronie jeziora trafiamy do małej dolinki w której Słońce przyjemnie nagrzało powietrze, naprawdę żal było ruszać dalej.
W Przywidzu postój na obiad w stadninie konnej. Mają tam bogaty wybór pierogów.
Po obiedzie ruszamy dalej, ustaliliśmy że skierujemy się w stronę leśnej autostrady i pojedziemy jak najdalej będzie pasować Maćkowi, który ma jeszcze całkiem spory kawałek drogi powrotnej. I tak zrobiliśmy, w sumie wyszła całkiem przyjemna wycieczka.
Na miejsce docieram na 10 minut przed umówioną godziną 10, po kilku minutach pojawia się Maciek i po małym serwisie jego roweru i ustaleniu planu wycieczki (kierunek Przywidz) ruszamy. Po drodze nie dzieje się nic szczególnego, tradycyjnie foto stopy.
Za Mierzeszynem próbujemy ominąć podjazd na drodze do Koziej Góry, ale niestety droga okazuje się być dojazdem do posesji, musimy zawrócić i zmierzyć się z tym podjazdem. Po zimie jest ciężko…
Nie możemy się zdecydować czy jechać eleganckim asfaltem przez Kozią Górę, czy jak sugeruje Maciej skręcić w stronę jeziora Przywidzkiego. Ostatecznie skręcamy na Szklaną Górę i docieramy do zjazdu do jeziora, który wygląda jak na zdjęciu.
Na szczęście prawa strona (ta w cieniu) była jeszcze w większości zamarznięta. Ale i tak na dole moje buty ważyły chyba z 4 kg więcej. Skręcamy w lewo aby objechać jezioro dłuższą trasą. Po drodze kolejne fotostopy. Jezioro Przywidzkie jest jeszcze zamarznięte, na lodzie trafiła się nawet jeden odważny wędkarz.
Po drugiej stronie jeziora trafiamy do małej dolinki w której Słońce przyjemnie nagrzało powietrze, naprawdę żal było ruszać dalej.
W Przywidzu postój na obiad w stadninie konnej. Mają tam bogaty wybór pierogów.
Po obiedzie ruszamy dalej, ustaliliśmy że skierujemy się w stronę leśnej autostrady i pojedziemy jak najdalej będzie pasować Maćkowi, który ma jeszcze całkiem spory kawałek drogi powrotnej. I tak zrobiliśmy, w sumie wyszła całkiem przyjemna wycieczka.
po TPK
Niedziela, 2 marca 2014 | dodano:02.03.2014
Km: | 42.28 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:27 | km/h: | 17.26 |
Pr. maks.: | 37.50 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 1759kcal | Podjazdy: | 706m | Rower: |
pokojnym tempem do Potokowej, gdzie zatrzymałem się przy stawie aby nakarmić kaczki. Mimo że staw jest w bezpośredniej bliskości jednej z głównych ulic, szum wody wypływającej ze stawu skutecznie zagłusza hałas samochodów. A do tego jeszcze wyjrzało Słońce i zrobiło się całkiem przyjemnie. Potem podjazdem od Słowackiego do Matemblewa i dalej już moją tradycyjną trasą. Mimo że termometr miejscami pokazywał nawet 9°, zimny i mocny wiatr skutecznie dokuczał, nawet w lesie. Nie był jednak tak mocny aby przewracać drzewa.