Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2010
Dystans całkowity: | 142.23 km (w terenie 56.00 km; 39.37%) |
Czas w ruchu: | 08:10 |
Średnia prędkość: | 17.42 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.40 km/h |
Suma podjazdów: | 302 m |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 23.70 km i 1h 21m |
Więcej statystyk |
po TPK
Niedziela, 26 września 2010 | dodano:26.09.2010
Km: | 28.80 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 16.94 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 302m | Rower: |
http://runkeeper.com/user/adas/activity/19959129
Wpadłem do Lusziego oddać bacik i klucz do wolnobiegu.
Update Aktualizacja: to była pierwsza jazda nowym nabytkiem. Nie lubię się chwalić na BS tym co mam - wolałbym tym co umiem umię :-) ale na prośbę kolegów mała zajawka ;-)
IMG_3085 by adas172002, on Flickr
Wpadłem do Lusziego oddać bacik i klucz do wolnobiegu.
IMG_3085 by adas172002, on Flickr
po pierogi ;-)
Sobota, 25 września 2010 | dodano:25.09.2010
Km: | 10.58 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 00:39 | km/h: | 16.28 |
Pr. maks.: | 41.90 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Dziś tylko transportowo: na Morenę przez poligon, odebrać 5 kg pierogów i innych pyszności. Po drodze zauważyłem że po północnej stronie Stawu Wróbla wykarczowano sporo krzaków i (bardzo nieudolnie) wyrównano drogę. W takim tempie poligon zniknie za parę lat.
na Wileńską dwa razy
Poniedziałek, 20 września 2010 | dodano:20.09.2010
Km: | 26.60 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 01:33 | km/h: | 17.16 |
Pr. maks.: | 43.40 | Temperatura: | 14.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Dziś wyjazd komunikacyjny, do szpitala na Wileńską. Pojechałem odebrać wyniki z laboratorium, bo przez telefon nie można się dowiedzieć o wyniki. Tajemnica taka. Na miejscu okazało się że 3 miesięczne dziecko musi samodzielnie odebrać swoje wyniki badań, albo ten co odbiera musi się wylegitymować. Życzę tej pani w recepcji laboratorium aby w życiu też ją spotykały takie „przyjemności”. No więc wróciłem się do domu po dowód. Całe szczęście że laboratorium pracuje do 20., mogłem jeszcze raz pojechać i nie pocałować w klamkę.
Po drodze o zmierzchu zerwał się niezły wiatr, na zjeździe Myśliwską na dole jechałem tak samo wolno jak na początku zjazdu :-) A na Wileńskiej na podjeździe na górę Moreny z krzaków wyszły dziki: matka i młode. Postanowiłem darować sobie piłowanie pod górkę po raz drugi i skręciłem w Morenową.
Po drodze o zmierzchu zerwał się niezły wiatr, na zjeździe Myśliwską na dole jechałem tak samo wolno jak na początku zjazdu :-) A na Wileńskiej na podjeździe na górę Moreny z krzaków wyszły dziki: matka i młode. Postanowiłem darować sobie piłowanie pod górkę po raz drugi i skręciłem w Morenową.
nad morze
Niedziela, 19 września 2010 | dodano:19.09.2010
Km: | 41.76 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 02:14 | km/h: | 18.70 |
Pr. maks.: | 39.80 | Temperatura: | 8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Dziś nastawiłem budzik na 6:00. Naszła mnie chęć pooglądać rozszalałe fale - w końcu od kilku dni nieźle wieje, przynajmniej u mnie. Spodziewałem się że nad morzem będzie wiało i oczekiwałem spektaklu natury. Tymczasem nad molo w Brzeźnie zero wiatru, flauta i prawie płaskie morze aż po horyzont. Przynajmniej była dobra widoczność.
Kilka wejść na plażę dalej rzeźby z piasku zmieniły się w wał przy wydmie. Może jeśli przetrwają zimowe sztormy w przyszłym roku posłużą do wykonania następnych rzeźb z piasku.
Trasa wzdłuż zatoki nad ranem była pusta, choć nie do końca. Mijałem pary na rolkach i rowerzystów, głównie w sile wieku. Ci młodsi chyba jeszcze w łóżkach :-) Dalej odbiłem w stronę Reja i przez Osową, drogę Węglową i Bytowską w stronę Matemblewa wróciłem do domu. Zmęczyłem się setnie - zeszłotygodniowe przeziębienie osłabiło mnie.
Rower działa dobrze, czyszczenie i smarowanie napędu dało dobre wyniki. Jeszcze raz dziękuję Lusziemu za narzędzia.
flauta nad Zatoką Gdańską© adas
Kilka wejść na plażę dalej rzeźby z piasku zmieniły się w wał przy wydmie. Może jeśli przetrwają zimowe sztormy w przyszłym roku posłużą do wykonania następnych rzeźb z piasku.
góra piachu© adas
Trasa wzdłuż zatoki nad ranem była pusta, choć nie do końca. Mijałem pary na rolkach i rowerzystów, głównie w sile wieku. Ci młodsi chyba jeszcze w łóżkach :-) Dalej odbiłem w stronę Reja i przez Osową, drogę Węglową i Bytowską w stronę Matemblewa wróciłem do domu. Zmęczyłem się setnie - zeszłotygodniowe przeziębienie osłabiło mnie.
Rower działa dobrze, czyszczenie i smarowanie napędu dało dobre wyniki. Jeszcze raz dziękuję Lusziemu za narzędzia.
na zakupy
Piątek, 10 września 2010 | dodano:10.09.2010
Km: | 8.14 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 16.84 |
Pr. maks.: | 37.50 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Wyjazdy rowerem po zakupy to nie jest moja ulubiona forma pedałowania, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Przez poligon na Jasień i z powrotem. Przed sklepem stał wpięty inny rower, a z powrotem przez moment podczepiłem się jakiemuś bikerowi na birii, z wypchanym plecakiem nakrytym żółtą pelerenką p-deszczową. Pogoda niezła, kałuże już wyschły.
po TPK
Niedziela, 5 września 2010 | dodano:05.09.2010
Km: | 26.35 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 01:33 | km/h: | 17.00 |
Pr. maks.: | 36.70 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Przed zmrokiem wyrwałem się na 1,5h pojeździć po TPK. Zaczyna się robić jesiennie, podkoszulka z długimi rękawami i bluza to za mało, szczególnie na zjazdach takich jak Bytowska od strony Matarni. No i mokro, trzeba pomyśleć o błotnikach, a przecież trasę tak zaplanowałem aby była w miarę sucho.
W rowerze trochę szwankuje napęd, na podjazdach, a miejscami nawet prawie na płaskim, łańcuch sam przeskakiwał na tylnej koronce. Trzeba będzie wyczyścić, nasmarować i wyregulować. W SPD fajnie się podjeżdza po wybojach, na platformach trzeba było stanąć na pedałach aby pewnie trzymać nogę na pedałach, teraz troszczą się o to bloki w butach.
W rowerze trochę szwankuje napęd, na podjazdach, a miejscami nawet prawie na płaskim, łańcuch sam przeskakiwał na tylnej koronce. Trzeba będzie wyczyścić, nasmarować i wyregulować. W SPD fajnie się podjeżdza po wybojach, na platformach trzeba było stanąć na pedałach aby pewnie trzymać nogę na pedałach, teraz troszczą się o to bloki w butach.