Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2010
Dystans całkowity: | 160.58 km (w terenie 71.50 km; 44.53%) |
Czas w ruchu: | 08:52 |
Średnia prędkość: | 18.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 42.60 km/h |
Suma podjazdów: | 535 m |
Suma kalorii: | 750 kcal |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 53.53 km i 2h 57m |
Więcej statystyk |
Gdańsk > Gdynia > Gdańsk
Niedziela, 27 czerwca 2010 | dodano:27.06.2010
Km: | 56.60 | Km teren: | 10.50 | Czas: | 03:02 | km/h: | 18.66 |
Pr. maks.: | 37.10 | Temperatura: | 23.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Po dwóch tygodniach przerwy wybrałem się w trasę do Gdyni i z powrotem. Tak jak podejrzewałem forma spadła, na podjeździe na szwedzkiej grobli musiałem zrobić sobie aż dwa przystanki na złapanie oddechu.
Widok z klifów w Orłowie - wspaniały, rano słońce odbijało się w wodzie, a w oddali na linii horyzontu widać było trzy statki stojące na redzie portu.
Widok z klifów w Orłowie - wspaniały, rano słońce odbijało się w wodzie, a w oddali na linii horyzontu widać było trzy statki stojące na redzie portu.
zatoka gdańska z klifu orłowskiego© adas
wycieczka śladami czarta
Niedziela, 13 czerwca 2010 | dodano:13.06.2010
Km: | 80.18 | Km teren: | 55.00 | Czas: | 04:36 | km/h: | 17.43 |
Pr. maks.: | 42.60 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 368m | Rower: |
Korzystając z okazji niedzielę spędziłem na kołach. Dołączyłem do wycieczki GRT/ RwM po lasach darżlubskich, o wyszukanej nazwie Śladami Czarta. Wycieczka startowała z Wejherowa, dojazd we własnym zakresie - kolejką SKM. W sumie po doliczeniu do 61 km wycieczki dystansu na dojazd do Wrzeszcza i powrót do domu, wyszło 80 km. Takie mój rekordzik w ostatnim czasie. Ślad pętli wokół Wejherowa położyłem poniżej,
Wycieczkę zorganizował Krzysiek z Grupy Rowerowej 3miasto, na starcie naliczyłem 7 osób. Po drodze, zgodnie z prawem Murphego w miejscu o największej liczebności komarów jeden z uczestników miał małą awarię - zerwał całą tylnią przerzutkę i zmielił wózek od niej. Dzięki umiejętnościom Krzyśka, po niezliczonych ukąszeniach, miał coś a la ostre koło, tylko z wolnobiegiem :-)
Wycieczkę zorganizował Krzysiek z Grupy Rowerowej 3miasto, na starcie naliczyłem 7 osób. Po drodze, zgodnie z prawem Murphego w miejscu o największej liczebności komarów jeden z uczestników miał małą awarię - zerwał całą tylnią przerzutkę i zmielił wózek od niej. Dzięki umiejętnościom Krzyśka, po niezliczonych ukąszeniach, miał coś a la ostre koło, tylko z wolnobiegiem :-)
odwiedziny w szpitalu
Środa, 9 czerwca 2010 | dodano:09.06.2010
Km: | 23.80 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 01:14 | km/h: | 19.30 |
Pr. maks.: | 42.60 | Temperatura: | 23.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 750kcal | Podjazdy: | 167m | Rower: |
Dziś w końcu wyczekiwany rower. Od kilku dni żona w szpitalu i musiałem zajmować się wszystkim sam. Zero wolnego czasu. Nawet od poniedziałku, kiedy do pomocy przyjechała babcia. Powód - narodziny mojego drugiego synka.
A więc po przerwie wybrałem się na Zaspę w odwiedziny do żony. Po raz pierwszy miałem zamontowany licznik z lidla, nie jestem pewien czy dobrze ustawiłem obwód koła - dystans na liczniku to 23,80 km a na GPS - 21,97 km. Wprawdzie włączyłem rejestrację niecały km za domem, ale nawet jeśli go doliczę to różnica wydaje mi się za duża.
W drodze na Zaspę na skrzyżowaniu al. Legionów i Hynka miałem ostre hamowanie. Chciałem zdążyć przejechać na zielonym i trochę się rozpędziłem przed przejściem, a z Hynka w prawo skręcał jakiś taksówkarz. Co mnie trochę zagotowało to że gość widział mnie - miałem z nim kontakt wzrokowy - a mimo to wymusił na mnie pierwszeństwo. Złotówa…
Pogoda wybitnie letnia. Wspaniały wieczór, prawdziwa orgia zapachów po drodze. Dziki bez, skoszona trawa, rozgrzany asfalt :-)
A więc po przerwie wybrałem się na Zaspę w odwiedziny do żony. Po raz pierwszy miałem zamontowany licznik z lidla, nie jestem pewien czy dobrze ustawiłem obwód koła - dystans na liczniku to 23,80 km a na GPS - 21,97 km. Wprawdzie włączyłem rejestrację niecały km za domem, ale nawet jeśli go doliczę to różnica wydaje mi się za duża.
W drodze na Zaspę na skrzyżowaniu al. Legionów i Hynka miałem ostre hamowanie. Chciałem zdążyć przejechać na zielonym i trochę się rozpędziłem przed przejściem, a z Hynka w prawo skręcał jakiś taksówkarz. Co mnie trochę zagotowało to że gość widział mnie - miałem z nim kontakt wzrokowy - a mimo to wymusił na mnie pierwszeństwo. Złotówa…
Pogoda wybitnie letnia. Wspaniały wieczór, prawdziwa orgia zapachów po drodze. Dziki bez, skoszona trawa, rozgrzany asfalt :-)