po TPK
Niedziela, 5 września 2010 | dodano:05.09.2010
Km: | 26.35 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 01:33 | km/h: | 17.00 |
Pr. maks.: | 36.70 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Przed zmrokiem wyrwałem się na 1,5h pojeździć po TPK. Zaczyna się robić jesiennie, podkoszulka z długimi rękawami i bluza to za mało, szczególnie na zjazdach takich jak Bytowska od strony Matarni. No i mokro, trzeba pomyśleć o błotnikach, a przecież trasę tak zaplanowałem aby była w miarę sucho.
W rowerze trochę szwankuje napęd, na podjazdach, a miejscami nawet prawie na płaskim, łańcuch sam przeskakiwał na tylnej koronce. Trzeba będzie wyczyścić, nasmarować i wyregulować. W SPD fajnie się podjeżdza po wybojach, na platformach trzeba było stanąć na pedałach aby pewnie trzymać nogę na pedałach, teraz troszczą się o to bloki w butach.
W rowerze trochę szwankuje napęd, na podjazdach, a miejscami nawet prawie na płaskim, łańcuch sam przeskakiwał na tylnej koronce. Trzeba będzie wyczyścić, nasmarować i wyregulować. W SPD fajnie się podjeżdza po wybojach, na platformach trzeba było stanąć na pedałach aby pewnie trzymać nogę na pedałach, teraz troszczą się o to bloki w butach.
komentarze
To może podrzucę Ci mój rower- wymaga już pogrzebania ;-) a mi się nie chce ;-)
marchos - 20:47 niedziela, 12 września 2010 | linkuj
Ja tam się nie przejmuję takimi drobiazgami jak trzeszczący piasek w piaście czy wolnobiegu :-)
Podlewam smarowidło jakieś i czekam aż się przemieli :-)
Działa
marchos - 20:42 sobota, 11 września 2010 | linkuj
Podlewam smarowidło jakieś i czekam aż się przemieli :-)
Działa
marchos - 20:42 sobota, 11 września 2010 | linkuj
Możesz przy okazji podjechać do mnie na Osową, to Ci użyczę bacika.
Luszi - 21:03 piątek, 10 września 2010 | linkuj
A co do szlifu, to zobacz jak wyglądają zęby twoich koronek- jeżeli wyglądają tak jak ta czerwona, to szlif jak najbardziej będzie miał uzasadnienie. Mój zajeżdżony wolnobieg dokładnie właśnie tak wyglądał jak ta czerwona.
marchos - 20:20 wtorek, 7 września 2010 | linkuj
Przeczytałem artykulik i powiem szczerze nie chciałoby mi się ryć pilnikiem albo wiertłem żeby to poprawiać, gdzie mój wolnobieg i nowy łańcuch kosztuje 70 PLN. Ja stosuję obecnie patent z jednym wolnobiegiem i 2-ma łańcuchami i je po prostu zmieniam. Mniej więcej co 1000 km (1kkm na nowym, potem zmiana na zupełnie nowy i 2kkm i zmiana na ten pierwszy i znowu 2 kkm i znowu zmiana) obecnie mam w ten sposób przejechane 4 kkm i na razie jest OK a używam najtańsze łańcuchy za 18 PLN sztuka i wolnobieg za 50 PLN. Jedyna drobna niedogodność pojawiła się po pierwszej zmianie łańcucha z tego 1 kkm na zupełnie nowy- trochę przeskakiwał przez pierwsze 300 km ale potem się dopasował. Być może pierwszą wymianę będę musiał robić nie po 1 kkm tylko np. po 500 km.
Pierwszy napęd (taki sam) przejeździł na 1 łańcuchu prawie 7 kkm bez jakichkolwiek zmian, zobaczymy jak będzie z tym patentem. marchos - 20:16 wtorek, 7 września 2010 | linkuj
Pierwszy napęd (taki sam) przejeździł na 1 łańcuchu prawie 7 kkm bez jakichkolwiek zmian, zobaczymy jak będzie z tym patentem. marchos - 20:16 wtorek, 7 września 2010 | linkuj
Jest jeszcze metoda szlifowania zębów: http://rowery.zbooy.pl/szlif.html . Testowałem to na korbie mojej kony i zadziałało.
Luszi - 14:44 wtorek, 7 września 2010 | linkuj
U mnie też już się zdarza przeskakiwanie łańcucha na tylnej zębatce. Już nie tylko przy naciskaniu, ale zdarza się również przy ciągnięciu pedała (zawsze mi się będzie to określenie źle kojarzyć). Trzy tysie przejechane więc pewnie niedługo do wymiany. Ale pojeżdżę aż całkiem zdechnie. Ruszać jeszcze mogę:)
sirmicho - 20:08 poniedziałek, 6 września 2010 | linkuj
O tak podjazdy na SPDach to jest to :-) Wtedy najlepiej można docenić ich zalety. Co do napędu, to nie wiem ile tysiów masz wkręcone ale objawy które opisujesz wskazują raczej na jego śmierć- mój tuż przed śmiercią zachowywał się dokładnie tak samo- jak go wyczyściłem i przesmarowałem to już wogóle nie dało się na nim jechać, bo łańcuch tak przelatywał po zębach że nie mogłem nawet ruszyć z miejsca :-(
marchos - 19:19 poniedziałek, 6 września 2010 | linkuj
Komentuj