W Matemblewie dziś jakieś zgrupowanie harcerskie. Na dojeździe do sanktuarium co 50 metrów drużyny (chyba tak się to nazywa?) bawiły się w jakieś gry harcerskie. A pomiędzy nimi, w tym hałasie, pasł się dzik. Te dziki stają się naprawdę bezczelne. Ktoś z leśników powiniem je wyłapać i wywieźć w lasy z dala od Gdańska.
Tytułowe gęsi zagrodziły mi drogę w Dolinie Radości, jadę sobie Młyńską Drogą a tu nagle od drugiej strony pędzi na mnie duża gęś. Musiałem się zatrzymać i zagrodzić rowerem. Gęś posyczała, poszczypała oponę w kole i odpuściła, więc wsiadam na rower i chcę jechać dalej, a ona ponownie na mnie idzie. Musiałem zawrócić i podjechać w górę Bytowską.
Sobota, 27 sierpnia 2016 | dodano:27.08.2016Kategoria sprzęt
Km:
7.40
Km teren:
0.00
Czas:
00:27
km/h:
16.44
Pr. maks.:
0.00
Temperatura:
22.0
HRmax:
158( 89%)
HRavg
128( 72%)
Kalorie:
350kcal
Podjazdy:
52m
Rower:
Miała być normalna wycieczka po Lasach Oliwskich. Jadę więc sobie Szwedzką Groblą i nagle dzyń – siodełko osuwa mi się spod siedzenia :-) Strzeliła śruba w jarzemku, koniec wycieczki. Powrót na stojąco - bez siodełka, ewentualnie siedząc zwinięty w paragraf na ramie.
Jarzemko jest zamocowane dwiema śrubami, znalazłem tylko jedną. Myślę że pierwsza musiała mi pęknąć kilka dni temu, wyłapałem ten charakterystyczny dźwięk, ale wydawało mi się że to przy kierownicy. Potem sprawdziłem i wszystkie śruby przy kierownicy były dobre. Przy siodełku nie sprawdziłem…
Dojazd do pracy. Rowerem krosowym można jechać znacznie szybciej, pod warunkiem że jest równo. Nawet jazda po chodniku w którym co chwila są zrobione obniżenia pod wjazdy na posesje to udręka – znaczenie lepiej pruje się asfaltem :-) Prawie jak szosa!
W porównaniu z wczorajszym dniem temperatura jest mniejsza, ale większa wilgotność. Efekt – gorsze warunki, przynajmniej na podjazdach – strasznie męczące.