do pizzeri
Niedziela, 2 czerwca 2013 | dodano:02.06.2013
| Km: | 9.19 | Km teren: | 4.50 | Czas: | 00:35 | km/h: | 15.75 |
| Pr. maks.: | 38.16 | Temperatura: | 25.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Na Morenę przez poligon, w tempie spacerowym.
PS. Tarcza wyprostowana, hamulec w końcu OK.
PS. Tarcza wyprostowana, hamulec w końcu OK.
Jezioro Tuchomskie…
Sobota, 1 czerwca 2013 | dodano:01.06.2013
| Km: | 52.90 | Km teren: | 34.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 17.63 |
| Pr. maks.: | 46.49 | Temperatura: | 24.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 3958kcal | Podjazdy: | 425m | Rower: | |||
… albo w poszukiwaniu niebieskiego szlaku :-) Na początek po raz kolejny ustawiłem zacisk przedniego hamulca – ale na nic to się zdało, jadąc rower wydawał fajne metaliczne odgłosy. Muszę spróbować wyprostować tarczę w przednim kole, tylko to mi już zostało – wcześniej rozebrałem i zregenerowałem tłoczki w hamulcu, odpowietrzyłem go i wstawiłem nowe klocki hamulcowe.
A wracając do wycieczki – przez Rębiechowo i żwirownię w Borowcu szybko dotarłem do krzyża, który był znakiem że wjeżdżam na błękitny szlak do Sianowa. Krzyż pięknie przystrojony, zobaczcie sami na zdjęciu.

Przydrożny krzyż w Borowcu by adas172002
Ruszam spod krzyża i stwierdzam, że ten błękitny szlak coś kiepsko oznakowany. I chociaż mam na kierze przebieg szlaku w garminie, to zaraz go gubię. Nie chce mi się zawracać, więc jadę dalej wypatrując jakiejś scieżki w lewo. Pierwsza okazuje się ślepa, drugą docieram przez mały lasek do zabudowań Chwaszczyna, skąd bocznymi drogami i prawie przez podwórko jakiegoś gospodarstwa wracam na szlak.
Bez problemów docieram do Jeziora Tuchomskiego, dziś w niemal każdym dostępny miejscu przy brzegu widać było wędkarzy. Chyba rybne to jezioro. Robię sobie mały postój na foto i sezamki, ruszam dalej z postanowieniem objechania całego jeziora.

Jezioro Tuchomskie by adas172002
Droga do Warzenka pnie się w górę, ale podładowany cukrem z sezamków daję radę. Niestety, im dalej tym bardziej dziko, droga jest chyba używana przez wędkarzy i właścicieli nielicznych domków wypoczynkowych. Robi się coraz gorsza i ostatecznie zmienia się w singel track z trawą do kolan. Nie zrażam się i dzielnie prę do przodu, tylko że ostatecznie zataczam pętlę. No coż, chyba trzeba poszukać innej drogi, widzę coś w garminie na zachód ode mnie, niby niedaleko ale okazje się że po drodze jest stare wyrobisko kolejnej żwirowni. Muszę spasować i wrócić na błękitny szlak. Dojeżdżam do boiska na którym akurat trwa jakiś festyn, zatrzymuję się żeby zastanowić się jak jechać dalej. Przed boiskiem jest jakaś droga skręcająca w stronę, w którą chciałem pojechać. Ale nie ma jej na mapie i nie wygląda na uczęszczaną. No risk, no fun – zawracam i ostrym zjazdem przez las docieram do drogi od drugiej strony, omijając wyrobisko żwirowni. Po zjeździe jest ostry podjazd, z chmarą komarów i błotem. Za podjazdem objawia się wspaniała panorama.

Zapomniana droga by adas172002

Untitled by adas172002
Robię postój na złapanie oddechu i foto. Powrót przez Czeczewo, Tokary i Miszewo, gdzie postanawiam zaryzykować po raz drugi i skrócić sobie dojazd do Rębiechowa. Niestety, droga okazuje się ślepa, kończy się w polu. Ale domy w nowym Baninie są na wyciągnięcie ręki, jadę więc dalej po miedzy. Widzę że miedza niknie w podmokłym bagienku, muszę więc skręcić – na szczęście nie ja jeden muszę je omijać, kieruję się po śladach opon ciągnika i objeżdżam bajorko. W końcu osiągam domy w Baninie, okazuje się że trafiłem blisko Marchosa :-) Na pokonanie pola zużywam resztki bidonu, przez chwilę zastanawiam się czy nie odwiedzić Marcina i uzupełnić zapas wody, po namyśle wybieram jazdę wprost do domu. To już blisko, a droga będzie bez niespodzianek. Do domu docieram na przysłowiowych resztkach paliwa. Ale w lodówce czeka zimna Łomża :-)
A wracając do wycieczki – przez Rębiechowo i żwirownię w Borowcu szybko dotarłem do krzyża, który był znakiem że wjeżdżam na błękitny szlak do Sianowa. Krzyż pięknie przystrojony, zobaczcie sami na zdjęciu.

Przydrożny krzyż w Borowcu by adas172002
Ruszam spod krzyża i stwierdzam, że ten błękitny szlak coś kiepsko oznakowany. I chociaż mam na kierze przebieg szlaku w garminie, to zaraz go gubię. Nie chce mi się zawracać, więc jadę dalej wypatrując jakiejś scieżki w lewo. Pierwsza okazuje się ślepa, drugą docieram przez mały lasek do zabudowań Chwaszczyna, skąd bocznymi drogami i prawie przez podwórko jakiegoś gospodarstwa wracam na szlak.
Bez problemów docieram do Jeziora Tuchomskiego, dziś w niemal każdym dostępny miejscu przy brzegu widać było wędkarzy. Chyba rybne to jezioro. Robię sobie mały postój na foto i sezamki, ruszam dalej z postanowieniem objechania całego jeziora.

Jezioro Tuchomskie by adas172002
Droga do Warzenka pnie się w górę, ale podładowany cukrem z sezamków daję radę. Niestety, im dalej tym bardziej dziko, droga jest chyba używana przez wędkarzy i właścicieli nielicznych domków wypoczynkowych. Robi się coraz gorsza i ostatecznie zmienia się w singel track z trawą do kolan. Nie zrażam się i dzielnie prę do przodu, tylko że ostatecznie zataczam pętlę. No coż, chyba trzeba poszukać innej drogi, widzę coś w garminie na zachód ode mnie, niby niedaleko ale okazje się że po drodze jest stare wyrobisko kolejnej żwirowni. Muszę spasować i wrócić na błękitny szlak. Dojeżdżam do boiska na którym akurat trwa jakiś festyn, zatrzymuję się żeby zastanowić się jak jechać dalej. Przed boiskiem jest jakaś droga skręcająca w stronę, w którą chciałem pojechać. Ale nie ma jej na mapie i nie wygląda na uczęszczaną. No risk, no fun – zawracam i ostrym zjazdem przez las docieram do drogi od drugiej strony, omijając wyrobisko żwirowni. Po zjeździe jest ostry podjazd, z chmarą komarów i błotem. Za podjazdem objawia się wspaniała panorama.

Zapomniana droga by adas172002

Untitled by adas172002
Robię postój na złapanie oddechu i foto. Powrót przez Czeczewo, Tokary i Miszewo, gdzie postanawiam zaryzykować po raz drugi i skrócić sobie dojazd do Rębiechowa. Niestety, droga okazuje się ślepa, kończy się w polu. Ale domy w nowym Baninie są na wyciągnięcie ręki, jadę więc dalej po miedzy. Widzę że miedza niknie w podmokłym bagienku, muszę więc skręcić – na szczęście nie ja jeden muszę je omijać, kieruję się po śladach opon ciągnika i objeżdżam bajorko. W końcu osiągam domy w Baninie, okazuje się że trafiłem blisko Marchosa :-) Na pokonanie pola zużywam resztki bidonu, przez chwilę zastanawiam się czy nie odwiedzić Marcina i uzupełnić zapas wody, po namyśle wybieram jazdę wprost do domu. To już blisko, a droga będzie bez niespodzianek. Do domu docieram na przysłowiowych resztkach paliwa. Ale w lodówce czeka zimna Łomża :-)
Wrzeszcz
Piątek, 31 maja 2013 | dodano:31.05.2013Kategoria cargo cycling
| Km: | 28.65 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:23 | km/h: | 20.71 |
| Pr. maks.: | 42.30 | Temperatura: | 22.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Szybki kurs po pracy do Baltrade, zjazd Kartuską (w końcu przejechałem ddr spod urzędu miejskiego do Placu Zebrań Ludowych) i Aleją Zwycięstwa do Wrzeszcza. W drodze powrotnej zahaczyłem jeszcze o sklep nie dla idiotów, powrót Jaśkową Doliną przez Morenę.
Gdynia
Czwartek, 30 maja 2013 | dodano:30.05.2013
| Km: | 64.56 | Km teren: | 55.00 | Czas: | 04:02 | km/h: | 16.01 |
| Pr. maks.: | 39.50 | Temperatura: | 24.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 5194kcal | Podjazdy: | 808m | Rower: | |||
Od dawna planowałem wycieczkę lasami do Gdyni, w okolice mostku nad Trasą Kwiatkowskiego. Dzisiejszy dzień był wymarzony do spełnienia tego planu, ciepło a wiatr, choć silny, to w lesie zupełnie nieodczuwalny. Nie znam dobrze tras rowerowych w lasach Witomińskich, więc miejscami trafiłem na strome i na dodatek wybrukowane wiele lat temu podjazdy. Bruk jest nierówny i musiałem trochę podprowadzić na tym odcinku. Za Witominem wybrałem znakowany szlak rowerowy, poprowadzony dobrze utwardzoną leśną drogą, ten odcinek był bardzo przyjemny.

Untitled by adas172002, on Flickr

Widok z kładki nad Trasą Kwiatkowskiego by adas172002, on Flickr
Powrót trochę inaczej, ale nadal nieoptymalnie. Po drodze zahaczyłem o Źródło Marii – trzeba było uzupełnić zapasy w bidonie :-) Na Drodzę Węglowej mijałem się chyba z Olkiem, ale zanim się zorientowałem że to mógł być on byłem już daleko w dole.

Untitled by adas172002, on Flickr

Widok z kładki nad Trasą Kwiatkowskiego by adas172002, on Flickr
Powrót trochę inaczej, ale nadal nieoptymalnie. Po drodze zahaczyłem o Źródło Marii – trzeba było uzupełnić zapasy w bidonie :-) Na Drodzę Węglowej mijałem się chyba z Olkiem, ale zanim się zorientowałem że to mógł być on byłem już daleko w dole.
Morena
Czwartek, 23 maja 2013 | dodano:23.05.2013Kategoria cargo cycling
| Km: | 10.04 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 00:33 | km/h: | 18.26 |
| Pr. maks.: | 35.70 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Na Morenę sprawdzić zaopatrzenie działu z winami w lidlu.
Przyjaźń
Niedziela, 19 maja 2013 | dodano:19.05.2013
| Km: | 34.69 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:46 | km/h: | 19.63 |
| Pr. maks.: | 51.70 | Temperatura: | 24.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 1568kcal | Podjazdy: | 361m | Rower: | |||
Popołudniowa, dobrze znan trasa do Przyjaźni. W dwóch miejscach piaskownica nie do przejechania, pierwsza w miejscu gdzie już wcześniej ciężko było przejechać.

Piaskownica by adas172002
Druga na Sulminie, na niebieskim szlaku. Powrót przez Lniska i Czaple.

Piaskownica by adas172002
Druga na Sulminie, na niebieskim szlaku. Powrót przez Lniska i Czaple.
po rowerowych (sklepach)
Sobota, 18 maja 2013 | dodano:18.05.2013
| Km: | 35.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:49 | km/h: | 19.46 |
| Pr. maks.: | 42.30 | Temperatura: | 28.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Sprawdziłem wszystkie znane mi sklepy rowerowe, szukając końcówki do rurki od zestawu odpowietrzającego hamulce hayes stroker ryde. Nigdzie nie dostałem, za to prawie wszędzie proponowano mi usługę odpowietrzania :-)
Z powrotem przez Oliwę, Bytowską i Kleszą, Matemblewo i poligon.
Uff, jak gorąco. Końcówka już na oparach w bidonie.
Z powrotem przez Oliwę, Bytowską i Kleszą, Matemblewo i poligon.
Uff, jak gorąco. Końcówka już na oparach w bidonie.
TPK
Sobota, 11 maja 2013 | dodano:11.05.2013
| Km: | 25.63 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:46 | km/h: | 14.51 |
| Pr. maks.: | 38.16 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 1666kcal | Podjazdy: | 480m | Rower: | |||
Wydawało mi się że będzie upalnie, więc ubrałem się w strój na lato. No i dobrze, chociaż wcale nie było upalnie, raptem 16°. No i pierwszy raz w sezonie pojechałem cubem, już się zupełnie odzwyczaiłem od pozycji na tym rowerze. Jakoś dziwnie, po pierwszym podjeździe rozbolała mnie noga, więc podniosłem siodełko o 1,5 cm — co przyniosło doskonały efekt.

Klesza w przebudowie by adas172002
Ale i tak cały czas było mi jakoś dziwnie ciężko, podjazd na drodze Marnych Mostów ledwo pokonałem. No i na koniec odkryłem przyczynę – cały czas jechałem na hamulcu, podniesione przednie koło nie wykonuje nawet jednego obrotu :-)

#rower podjazd na którym poległem by adas172002

Klesza w przebudowie by adas172002
Ale i tak cały czas było mi jakoś dziwnie ciężko, podjazd na drodze Marnych Mostów ledwo pokonałem. No i na koniec odkryłem przyczynę – cały czas jechałem na hamulcu, podniesione przednie koło nie wykonuje nawet jednego obrotu :-)

#rower podjazd na którym poległem by adas172002
Trzy Rzeki
Czwartek, 2 maja 2013 | dodano:02.05.2013
| Km: | 56.25 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 22.35 |
| Pr. maks.: | 51.70 | Temperatura: | 9.5 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 2500kcal | Podjazdy: | 462m | Rower: | |||
Zachęcony opisami Turysty wybrałem się na mały rajd asflatami po Kaszubach. Nie wiem czy trasa była optymalna, na pewno można by ją poprawić.
Wyjeżdżam z ponad godzinnym opóźnieniem – planowałem starto 7 rano, pierwszy odcinek - do Rębiechowa - to dobrze mi znana ddr wzdłuż Nowatorów. Dalej razem z blachosmrodami, przez Banino, Miszewo i Przodkowo. Ten odcinek na pewno wymaga dopracowania :-) W Przodkowie mogę w końcu skręcić za rondem w prawo, w drogę w stronę Czeczewa. Na wyjeździe z Przodkowa robię sobie pierwszy postój przy sklepie, na sezamka z jogurtem.
Posilony ruszam dalej w stronę Czeczewa, już wtedy widzę że nie zdążę zrobić całej zaplanowanej trasy. A dodatkowo, garmin się pogubił i jakoś dziwnie zaplanował trasę przejazdu. Na podjeżdzie przed Czeczewem, garmin się zawiesił i musiałem się zatrzymać aby go zresetować. Odcinek do Kłosowa szybko mija (bo jest z górki), dalej skręcam w lewo w luksusowy asfalcik, wijący się w naprawdę malowniczej okolicy. Widoki po drodze niemal jak w górach, to naprawdę najpiękniejszy odcinek tej trasy. Chętnie przejadę go jeszcze raz, może za kilka tygodni gdy zrobi się zielono.
W Trzech Rzekach muszę przerwać zaplanowaną trasę i skręcić w stronę Przodkowa. Powrót przez Pępowo i Rębiechowo, gdzie na przystanku autobusowym robię sobie ostatni postój na sezamki.
Wyjeżdżam z ponad godzinnym opóźnieniem – planowałem starto 7 rano, pierwszy odcinek - do Rębiechowa - to dobrze mi znana ddr wzdłuż Nowatorów. Dalej razem z blachosmrodami, przez Banino, Miszewo i Przodkowo. Ten odcinek na pewno wymaga dopracowania :-) W Przodkowie mogę w końcu skręcić za rondem w prawo, w drogę w stronę Czeczewa. Na wyjeździe z Przodkowa robię sobie pierwszy postój przy sklepie, na sezamka z jogurtem.
Posilony ruszam dalej w stronę Czeczewa, już wtedy widzę że nie zdążę zrobić całej zaplanowanej trasy. A dodatkowo, garmin się pogubił i jakoś dziwnie zaplanował trasę przejazdu. Na podjeżdzie przed Czeczewem, garmin się zawiesił i musiałem się zatrzymać aby go zresetować. Odcinek do Kłosowa szybko mija (bo jest z górki), dalej skręcam w lewo w luksusowy asfalcik, wijący się w naprawdę malowniczej okolicy. Widoki po drodze niemal jak w górach, to naprawdę najpiękniejszy odcinek tej trasy. Chętnie przejadę go jeszcze raz, może za kilka tygodni gdy zrobi się zielono.
W Trzech Rzekach muszę przerwać zaplanowaną trasę i skręcić w stronę Przodkowa. Powrót przez Pępowo i Rębiechowo, gdzie na przystanku autobusowym robię sobie ostatni postój na sezamki.
TPK
Środa, 1 maja 2013 | dodano:01.05.2013
| Km: | 30.98 | Km teren: | 29.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 17.70 |
| Pr. maks.: | 41.40 | Temperatura: | 11.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 1391kcal | Podjazdy: | 639m | Rower: | |||
Było nadspodziewanie zimno. Spodziewałem się że będzie mi gorąco, bo w ciągu dnia na dolnych tarasach Słońce przygrzewało, po południu termometr w Oliwie pokazywał ponad 30° przy gruncie. tymczasem w lesie było miejscami tylko 9°.
Już blisko domu widziałem akcję strażaków — przyjechali ugasić palące się suche trawy przy nasypie kolei.

Strażacy w akcji by adas172002
Już blisko domu widziałem akcję strażaków — przyjechali ugasić palące się suche trawy przy nasypie kolei.

Strażacy w akcji by adas172002

