Trzy Rzeki
Czwartek, 2 maja 2013 | dodano:02.05.2013
Km: | 56.25 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 22.35 |
Pr. maks.: | 51.70 | Temperatura: | 9.5 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 2500kcal | Podjazdy: | 462m | Rower: |
Zachęcony opisami Turysty wybrałem się na mały rajd asflatami po Kaszubach. Nie wiem czy trasa była optymalna, na pewno można by ją poprawić.
Wyjeżdżam z ponad godzinnym opóźnieniem – planowałem starto 7 rano, pierwszy odcinek - do Rębiechowa - to dobrze mi znana ddr wzdłuż Nowatorów. Dalej razem z blachosmrodami, przez Banino, Miszewo i Przodkowo. Ten odcinek na pewno wymaga dopracowania :-) W Przodkowie mogę w końcu skręcić za rondem w prawo, w drogę w stronę Czeczewa. Na wyjeździe z Przodkowa robię sobie pierwszy postój przy sklepie, na sezamka z jogurtem.
Posilony ruszam dalej w stronę Czeczewa, już wtedy widzę że nie zdążę zrobić całej zaplanowanej trasy. A dodatkowo, garmin się pogubił i jakoś dziwnie zaplanował trasę przejazdu. Na podjeżdzie przed Czeczewem, garmin się zawiesił i musiałem się zatrzymać aby go zresetować. Odcinek do Kłosowa szybko mija (bo jest z górki), dalej skręcam w lewo w luksusowy asfalcik, wijący się w naprawdę malowniczej okolicy. Widoki po drodze niemal jak w górach, to naprawdę najpiękniejszy odcinek tej trasy. Chętnie przejadę go jeszcze raz, może za kilka tygodni gdy zrobi się zielono.
W Trzech Rzekach muszę przerwać zaplanowaną trasę i skręcić w stronę Przodkowa. Powrót przez Pępowo i Rębiechowo, gdzie na przystanku autobusowym robię sobie ostatni postój na sezamki.
Wyjeżdżam z ponad godzinnym opóźnieniem – planowałem starto 7 rano, pierwszy odcinek - do Rębiechowa - to dobrze mi znana ddr wzdłuż Nowatorów. Dalej razem z blachosmrodami, przez Banino, Miszewo i Przodkowo. Ten odcinek na pewno wymaga dopracowania :-) W Przodkowie mogę w końcu skręcić za rondem w prawo, w drogę w stronę Czeczewa. Na wyjeździe z Przodkowa robię sobie pierwszy postój przy sklepie, na sezamka z jogurtem.
Posilony ruszam dalej w stronę Czeczewa, już wtedy widzę że nie zdążę zrobić całej zaplanowanej trasy. A dodatkowo, garmin się pogubił i jakoś dziwnie zaplanował trasę przejazdu. Na podjeżdzie przed Czeczewem, garmin się zawiesił i musiałem się zatrzymać aby go zresetować. Odcinek do Kłosowa szybko mija (bo jest z górki), dalej skręcam w lewo w luksusowy asfalcik, wijący się w naprawdę malowniczej okolicy. Widoki po drodze niemal jak w górach, to naprawdę najpiękniejszy odcinek tej trasy. Chętnie przejadę go jeszcze raz, może za kilka tygodni gdy zrobi się zielono.
W Trzech Rzekach muszę przerwać zaplanowaną trasę i skręcić w stronę Przodkowa. Powrót przez Pępowo i Rębiechowo, gdzie na przystanku autobusowym robię sobie ostatni postój na sezamki.