Rowerowy sylwester RwM
Czwartek, 31 grudnia 2009 | dodano:01.01.2010
Km: | 72.00 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 06:00 | km/h: | 12.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -3.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Dotychczas tylko podglądałem co się dzieje na RwM. Ale znudzony świątecznym przesiadywaniem na kanapie zdecydowałem się na aktywne uczestnictwo w rajdzie Rumia - półwysep. Takich jak ja znalazło się więcej - na przystanku SKM Wrzeszcz z tyłu peronu dołączyłem do drugiego bikera który tak jak jechał na swój pierwszy RwM.
W kolejce uzbierało się nas więcej.
Więcej szczegółów o rajdzie na stronie RwM, od siebie dodam że najlepsza część to odcinek na klifach koło Pucka. Za Puckiem rozpoczęła się droga rowerowa biegnąca przez półwysep, na tym odcinku zacząłem coraz bardziej zostawać w ogonie. Michał i reszta jechali jak diabły, ale nie daliśmy rady dotrzeć do Juraty na 24. Ostatecznie Nowy Rok przywitałem w Kuźnicy. Kto by pomyślał.
Potem powrót do Władysławowa, gdzie załapałem się na transport do Sopotu (dzięki Max).
Muszę wyszyścić i wyregulować przerzutkę, bo większość trasy musiałem jechać na blacie - na mniejszych zębatkach biegi same mi zię zmieniały.
W kolejce uzbierało się nas więcej.
Rowerowy sylwester RwM© adas
Więcej szczegółów o rajdzie na stronie RwM, od siebie dodam że najlepsza część to odcinek na klifach koło Pucka. Za Puckiem rozpoczęła się droga rowerowa biegnąca przez półwysep, na tym odcinku zacząłem coraz bardziej zostawać w ogonie. Michał i reszta jechali jak diabły, ale nie daliśmy rady dotrzeć do Juraty na 24. Ostatecznie Nowy Rok przywitałem w Kuźnicy. Kto by pomyślał.
Potem powrót do Władysławowa, gdzie załapałem się na transport do Sopotu (dzięki Max).
Muszę wyszyścić i wyregulować przerzutkę, bo większość trasy musiałem jechać na blacie - na mniejszych zębatkach biegi same mi zię zmieniały.