pierwszy dzień wiosny
Niedziela, 21 marca 2010 | dodano:21.03.2010
Km: | 43.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 05:20 | km/h: | 8.06 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 9.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Dziś rano pogoda nie była taka zła. Trochę wiało, ale mimo zachmurzenia nic nie leciało z nieba. Dlatego początek wycieczki RwM był miły. Na miejsce zbiórki dojechałem punkt 9.
Jeśli nie liczyć błota itopiącego się topniejącego śniegu, warunki jakich można oczekiwać w pierwszy dzień wiosny. Niestety koło południa zaciągnęło i zaczęło siąpić, a ja nie miałem nic przeciwdeszczowego. Dodatkowo, przeprawa przez ul. Wenus i potem las kosztowała sporo czasu i na koniec - zabrakło go na powrót. Zresztą jazda w mokrych od deszczu ciuchach to nic przyjemnego, więc skorzystałem z pomocy wozu technicznego :-)
Trasa odtworzona z pamięci, wiec nie jest super dokładna.
W domu zonk. Po drodze lewy but wpadł do wody w koleinie schowanej pod śniegiem, cały się zanurzył i nasiąkł wodą. Gdy chwyciłem za podeszwę aby go ściągnąć, rozkleił się.
Jeśli nie liczyć błota i
Trasa odtworzona z pamięci, wiec nie jest super dokładna.
W domu zonk. Po drodze lewy but wpadł do wody w koleinie schowanej pod śniegiem, cały się zanurzył i nasiąkł wodą. Gdy chwyciłem za podeszwę aby go ściągnąć, rozkleił się.
destrukcja butów© adas
jeść, jeść!© adas