Razem z GER
Niedziela, 30 października 2011 | dodano:30.10.2011
Km: | 47.30 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 02:52 | km/h: | 16.50 |
Pr. maks.: | 35.74 | Temperatura: | HRmax: | 138( 76%) | HRavg | 179( 99%) | |
Kalorie: | 3422kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Opis wycieczki zorganizowanej przez GER szczególnie mi odpowiadał w jednym punkcie: koniec o 13. Start wycieczki na dworcu SKM w Kamiennym Potoku, postanowiłem dojechać przez lasy oliwskie, a konkretnie to szwedzką groblą do Oliwy i dalej ścieżkami rowerowymi wzdłuż Grunwaldzkiej/ Niepodległości. Wyjechałem po 9, o 9:15 byłem w Matemblewie, kolejny kwadrans i jestem w Oliwie, przejazd przez Sopot zajął mi więcej, powodem była słaba nieznajomość okolicy i roboty drogowe na granicy Gdańska i Sopotu.
Na miejsce startu stawiłem się 10 minut przed 10. Organizator - Mieciu - pojawił się punkt 10, i po 11 minutowym oczekiwaniu na spóźnialskich wyruszyliśmy w górę. Bardzo dawno już nie jeździłem w tych stronach rowerem, dobrze było podczepić się pod wycieczkę z dobrze znającym trasę przewodnikiem.
Po przejechaniu niebieskim szlakiem do Reja wjechaliśmy na górę do leśniczówki i zjechaliśmy drogą nadleśniczych do Oliwy na Pachołek. Tutaj się pożegnałem i zawróciłem na Bytowską, w stronę domu moją standardową trasą. Reszta wycieczki pojechała z powrotem do Gołębiewa aby zjechać Rejem do Sopotu i zakończyć wycieczkę w Kolibie.
Garmin pokazał mi ponad 500 metrów podjazdów, dziwne bo po załadowaniu śladu do komputera wyszło już mniej.
Na miejsce startu stawiłem się 10 minut przed 10. Organizator - Mieciu - pojawił się punkt 10, i po 11 minutowym oczekiwaniu na spóźnialskich wyruszyliśmy w górę. Bardzo dawno już nie jeździłem w tych stronach rowerem, dobrze było podczepić się pod wycieczkę z dobrze znającym trasę przewodnikiem.
Po przejechaniu niebieskim szlakiem do Reja wjechaliśmy na górę do leśniczówki i zjechaliśmy drogą nadleśniczych do Oliwy na Pachołek. Tutaj się pożegnałem i zawróciłem na Bytowską, w stronę domu moją standardową trasą. Reszta wycieczki pojechała z powrotem do Gołębiewa aby zjechać Rejem do Sopotu i zakończyć wycieczkę w Kolibie.
Garmin pokazał mi ponad 500 metrów podjazdów, dziwne bo po załadowaniu śladu do komputera wyszło już mniej.