wycieczka Lębork > Wejherowo
Niedziela, 12 sierpnia 2012 | dodano:12.08.2012
Km: | 96.38 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 05:49 | km/h: | 16.57 |
Pr. maks.: | 41.31 | Temperatura: | 18.0 | HRmax: | 182(102%) | HRavg | 132( 74%) |
Kalorie: | 7582kcal | Podjazdy: | 523m | Rower: |
Wycieczkę poprowadziła GER. Sama trasa (skrócona z powodu poźnej pory do Wejherowa) to 75 km, z dojazdami na PKP wyszła prawie setka. Na razie wrzucam mapkę z zapisem śladu. Celem było najstarsze drzewo w naszej okolicy — dąb szacowany na nawet 700 lat. Ta liczba daje do myślenia…
Dąb Świętopełk w całej okazałości by adas172002, on Flickr
Na stronie GERu pojawił się już bardzo szczegółowy [http://rowery.gda.pl/2012/08/20/niedzielny-relaks-pod-drzewkiem-2/]opis[/url], więc nie będę go powielał. Od siebie dodam, że powodem spóźnienia był wcześniejszy niż w rozkładzie odjazd SKMki z Gdańska. O 7:26 kolejki już nie było na peronie. Musieliśmy zaczekać na następną, do Wejherowa, a potem jeszcze złapać pociąg do Lęborka. Niestety nie honorowali w nim biletów na SKM, więc PKP nieźle na nas zarobiło :-) Za przewóz roweru w TLK 9 zł!
Większość trasy wycieczki przebiegła po mało uczęszczanych asfaltach, ale nie brakowało odcinków specjalnych — spod skrzyżowania dróg z pomnikiem przyrody za Krępkowicami skierowaliśmy się w ciemno w jakiś mocno wymyty i zniszczony trakt techniczny w lesie, na dodatek z mocnym przewyższeniem, którego nikt nie dał rady pokonać na kołach. Ale potem łączył się on z dobrze utrzymaną szutrówką biegnącą w dół do Maszewa — zjazd był super.
Po drodze Mariusz pokazywał nam co ciekawsze atrakcje, mnie szczególnie urzekł kościółek na wzgórzu w Dzięcielcu i jego lapidarium z nagrobków z przełomu 19. i 20. wieku. Ostatnie daty pochówków to rok 1937.
Fasada kościółka w Dzięcielcu by adas172002, on Flickr
Krzyż by adas172002, on Flickr
Dąb Świętopełk w całej okazałości by adas172002, on Flickr
Na stronie GERu pojawił się już bardzo szczegółowy [http://rowery.gda.pl/2012/08/20/niedzielny-relaks-pod-drzewkiem-2/]opis[/url], więc nie będę go powielał. Od siebie dodam, że powodem spóźnienia był wcześniejszy niż w rozkładzie odjazd SKMki z Gdańska. O 7:26 kolejki już nie było na peronie. Musieliśmy zaczekać na następną, do Wejherowa, a potem jeszcze złapać pociąg do Lęborka. Niestety nie honorowali w nim biletów na SKM, więc PKP nieźle na nas zarobiło :-) Za przewóz roweru w TLK 9 zł!
Większość trasy wycieczki przebiegła po mało uczęszczanych asfaltach, ale nie brakowało odcinków specjalnych — spod skrzyżowania dróg z pomnikiem przyrody za Krępkowicami skierowaliśmy się w ciemno w jakiś mocno wymyty i zniszczony trakt techniczny w lesie, na dodatek z mocnym przewyższeniem, którego nikt nie dał rady pokonać na kołach. Ale potem łączył się on z dobrze utrzymaną szutrówką biegnącą w dół do Maszewa — zjazd był super.
Po drodze Mariusz pokazywał nam co ciekawsze atrakcje, mnie szczególnie urzekł kościółek na wzgórzu w Dzięcielcu i jego lapidarium z nagrobków z przełomu 19. i 20. wieku. Ostatnie daty pochówków to rok 1937.
Fasada kościółka w Dzięcielcu by adas172002, on Flickr
Krzyż by adas172002, on Flickr