po okolicy
Sobota, 19 października 2013 | dodano:19.10.2013
| Km: | 7.86 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 18.85 |
| Pr. maks.: | 36.20 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 357kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Kaczki i rodzinka łabędzi nakarmiona.
po TPK
Środa, 9 października 2013 | dodano:09.10.2013
| Km: | 31.86 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:38 | km/h: | 19.51 |
| Pr. maks.: | 39.50 | Temperatura: | 13.5 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 1644kcal | Podjazdy: | 257m | Rower: | |||
Pętla jak zwykle po TPK. Pogoda dużo lepsza niż we wrześniu, temperatura powyżej 10°C i sucho.
po okolicy
Niedziela, 6 października 2013 | dodano:06.10.2013Kategoria z fotelikiem
| Km: | 6.86 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:22 | km/h: | 18.71 |
| Pr. maks.: | 37.50 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Wycieczka z młodszym synem w foteliku, kaczki, łabędzie i nawet mewy zadowolone z porcji chlebka.
po TPK
Sobota, 5 października 2013 | dodano:05.10.2013
| Km: | 29.14 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:37 | km/h: | 18.02 |
| Pr. maks.: | 34.43 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 1607kcal | Podjazdy: | 519m | Rower: | |||
Poranna wycieczka po mojej ulubionej trasie w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Rano chłodno, tylko 4,5°, ale pod koniec wycieczki temperatura wzrosła do prawie 10°C. No i widać już piękno jesieni w lesie, naprawdę polecam spacer (a nawet przejażdżkę rowerem) po lasach oliwskich.
/
/
po TPK
Niedziela, 29 września 2013 | dodano:29.09.2013
| Km: | 32.53 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 01:37 | km/h: | 20.12 |
| Pr. maks.: | 39.85 | Temperatura: | 11.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | 1140kcal | Podjazdy: | 278m | Rower: | |||
Pogoda w dzisiejszą niedzielę była wprost wymarzona na rower, po południu więc zaraz po powrocie do domu przebrałem się i w drogę. Początek w stronę Rębiechowa, potem postanowiłem sprawdzić drogę techniczną o której pisał kiedyś Turysta, łączącą Owczarnię i Klukowo. Droga okazała się bardzo malownicza, a na dodatek jest doskonałą alternatywą do jazdy ul. Galaktyczną wzdłuż obwodnicy. Przez Owczarnię zjazd Węglową i podjazd Bytowską i Kleszą w stronę Matemblewa. W lesie czuć już jesienny chłód, temperatura była niższa o jakieś 5°C.
po okolicy
Sobota, 28 września 2013 | dodano:28.09.2013Kategoria z fotelikiem
| Km: | 6.38 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 00:28 | km/h: | 13.68 |
| Pr. maks.: | 9.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Kolejna wycieczka nad Staw Wróbla z synami.
Jasień
Czwartek, 26 września 2013 | dodano:26.09.2013Kategoria cargo cycling, po ciemku
| Km: | 6.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:19 | km/h: | 18.99 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 7.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Rowerowy Potop AZS
Wtorek, 24 września 2013 | dodano:26.09.2013
| Km: | 81.37 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:52 | km/h: | 21.04 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 18.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 263m | Rower: | |||
Tytułowy potop to nowy rajd rowerowy organizowany przez Akademicki Związek Sportowy w Gdańsku. Pisząc tę relację zajrzałem na stronę AZS i o dziwo nie znalazłem nic na temat tej imprezy. Dziwne, ale prawdziwe. Moim zdaniem mają się czym pochwalić. W skrócie: 500 rowerzystów w tym tygodniu a za tydzień drugie tyle, cztery trasy do wyboru (ja pojechałem tę najpopularniejszą i chyba najbardziej malowniczą). Start w niedzielę wieczorem na terminalu promowym Stena Line w Gdyni, zaokrętowanie i rejs do Karlskrony, o 9. rano osiągamy cel rejsu i po pół godziny zjeżdżamy na ląd. Wspólne zdjęcie pamiątkowe i jedziemy. Trasa bardzo łatwa, chyba największym przewyższeniem była rampa na prom :-)
Niech za resztę opisu posłuży galeria zdjęć GR3miasto.
Niech za resztę opisu posłuży galeria zdjęć GR3miasto.
Morena
Wtorek, 17 września 2013 | dodano:17.09.2013Kategoria cargo cycling
| Km: | 14.33 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:49 | km/h: | 17.54 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Przez poligon.
Kociewie Kołem 2013
Niedziela, 15 września 2013 | dodano:15.09.2013
| Km: | 85.07 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:18 | km/h: | 25.78 |
| Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | ( 99%) | HRavg | ( 83%) |
| Kalorie: | 4771kcal | Podjazdy: | 219m | Rower: | |||
Razem z Maćkiem i drugim Maćkiem pojechaliśmy Małe Kółko w nowej imprezie o nazwie Kociewie Kołem. Formuła rajdu rowerowego, bo był to rajd, była identyczna do imprez Żuławy Wkoło/ Kaszebe Runda. Po drodze dwa bufety i miejscami – niestety – walka z wiatrem. Zdjęcia pojawią się pewnie na stronie organizatora, może coś podlinkuję za kilka dni.
Po starcie Maciej - Magic wystrzelił do przodu, próbuję go gonić ale nie daję rady. Drugi Maciek został na linii startu i nie zobaczę go już do końca rajdu. Wystartował w następnej grupie, mój i jego czas startu dzieliło 5 minut, a strata powiększyła się bo zaraz za Starogardem złapał gumę. I czekał na wóz techniczny – bo nie miał własnych narzędzi.
Do pierwszego bufetu w Ocyplu (jakieś 34 km) mam najlepszą średnią w życiu (26,8 km/h). Jadę początkowo w grupie z jakąś nieznaną mi parą, potem ich wyprzedzam i gonię następnego bikera jadącego samotnie. Siedzę mu na ogonie prawie do skrętu w Lubichowie, dalej naciskam sam. Za skrętem w Lubichowie mam pierwszy kryzys, droga początkowo prowadzi pod wiatr i nie mam przed nim osłony. Para i biker których zostawiłem w tyłu biorą teraz odwet :-) Na szczęście droga zaraz zmienia kierunek i jedziemy z wiatrem, a dodatkowo wjeżdżamy w piękne lasy. Siły wracają i docieram do Ocypla, gdzie czeka pierwszy bufet.

Jest fota: skręcam w prawo.
Pierwszy odcinek był zbyt szybki, narobiłem sobie zakwasów które dokuczały mi przez resztę trasy. Przekraczam krajową 22, za Zblewem wyprzedza mnie peleton kolarzy z GK STG która wystartowała 15 minut przedemną i oczywiście jechała duże koło (180 km). Podobno mieli średnią 37 km/h. Szybko docieram do Pinczyna gdzie zatrzymuję się przy drugim bufecie. Zjadam o jeden kawałek ciasta drożdżowego za dużo, ale jest tak dobre że nie mogę sobie odmówić.
Nie zostaję na postoju zbyt długo, co potem mści się na ostatnich kilometrach. Od c. 75. km znowu dopada mnie zmęczenie, zatrzymuję się w dwóch miejscach, raz aby odebrać komórkę, drugi raz aby dać wytchnienie nogom. Końcówka - wjazd do Starogardu - jest po drodze przy której miejscami znajduje się ścieżka rowerowa. Zastanawiam się czy nie powinienem z niej skorzystać, bo wzdłuż drogi stoją znaki zakazu ruchu rowerem. To mi się trochę nie podoba, czy nie można byłoby tych znaków zalepić? Dalej już ostra meta i dojazd na stadion ośrodka sportu w Starogardzie, dekoracja pamiątkowym medalem, zupka regeneracyjna. Koniec, zobaczymy czy rajd pojawi się w przyszłorocznym kalendarzu rowerover.
Po starcie Maciej - Magic wystrzelił do przodu, próbuję go gonić ale nie daję rady. Drugi Maciek został na linii startu i nie zobaczę go już do końca rajdu. Wystartował w następnej grupie, mój i jego czas startu dzieliło 5 minut, a strata powiększyła się bo zaraz za Starogardem złapał gumę. I czekał na wóz techniczny – bo nie miał własnych narzędzi.
Do pierwszego bufetu w Ocyplu (jakieś 34 km) mam najlepszą średnią w życiu (26,8 km/h). Jadę początkowo w grupie z jakąś nieznaną mi parą, potem ich wyprzedzam i gonię następnego bikera jadącego samotnie. Siedzę mu na ogonie prawie do skrętu w Lubichowie, dalej naciskam sam. Za skrętem w Lubichowie mam pierwszy kryzys, droga początkowo prowadzi pod wiatr i nie mam przed nim osłony. Para i biker których zostawiłem w tyłu biorą teraz odwet :-) Na szczęście droga zaraz zmienia kierunek i jedziemy z wiatrem, a dodatkowo wjeżdżamy w piękne lasy. Siły wracają i docieram do Ocypla, gdzie czeka pierwszy bufet.
Jest fota: skręcam w prawo.
Pierwszy odcinek był zbyt szybki, narobiłem sobie zakwasów które dokuczały mi przez resztę trasy. Przekraczam krajową 22, za Zblewem wyprzedza mnie peleton kolarzy z GK STG która wystartowała 15 minut przedemną i oczywiście jechała duże koło (180 km). Podobno mieli średnią 37 km/h. Szybko docieram do Pinczyna gdzie zatrzymuję się przy drugim bufecie. Zjadam o jeden kawałek ciasta drożdżowego za dużo, ale jest tak dobre że nie mogę sobie odmówić.
Nie zostaję na postoju zbyt długo, co potem mści się na ostatnich kilometrach. Od c. 75. km znowu dopada mnie zmęczenie, zatrzymuję się w dwóch miejscach, raz aby odebrać komórkę, drugi raz aby dać wytchnienie nogom. Końcówka - wjazd do Starogardu - jest po drodze przy której miejscami znajduje się ścieżka rowerowa. Zastanawiam się czy nie powinienem z niej skorzystać, bo wzdłuż drogi stoją znaki zakazu ruchu rowerem. To mi się trochę nie podoba, czy nie można byłoby tych znaków zalepić? Dalej już ostra meta i dojazd na stadion ośrodka sportu w Starogardzie, dekoracja pamiątkowym medalem, zupka regeneracyjna. Koniec, zobaczymy czy rajd pojawi się w przyszłorocznym kalendarzu rowerover.

