objazd sklepów
Piątek, 15 października 2010 | dodano:15.10.2010
| Km: | 33.57 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 01:54 | km/h: | 17.67 |
| Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | 2.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Dziś szukałem błotników do nowego roweru. Za namową Lusziego szukałem zestawu Hammer od mało znanego (przynajmniej dla mnie) polskiego producenta Simpla. U Bugi już ich nie prowadzą - w zamian proponują całkiem niezłe błotniki Gianta, 42 zł/ szt - znaczy się komplet za 84 zł. Tworzywo jest faktycznie elastyczne, błotnik tylny ma dwa przeguby, które na pewno pozwalają go dobrze dopasować do koła.
Następny sklep na trasie - rowerowy przy bazylice we Wrzeszczu - już zamknięty. Przy dworcu PKP we Wrzeszczu mają Hammery, ale tylko w czarnym kolorze i w wykonaniu bez szybkozłączki SPEEDStrap, jak ją fajnie nazwali.
Wysepka do 1 marca kończy pracę o 18:00 - zapadli w sen zimowy :-) Ostatni na trasie Decathlon - mają w nim jakieś własne marki, BTwin oraz jeden zestaw SKS: mudmax. Byłem w tym markecie po raz kolejny i znowu jestem trochę rozczarowany: jak na taką wielką powierzchnię wybór towaru jest mały.
Do jutra chcę podjąć decyzję: który zestaw wybrać? Może macie jakieś inne sugestie?
Następny sklep na trasie - rowerowy przy bazylice we Wrzeszczu - już zamknięty. Przy dworcu PKP we Wrzeszczu mają Hammery, ale tylko w czarnym kolorze i w wykonaniu bez szybkozłączki SPEEDStrap, jak ją fajnie nazwali.
Wysepka do 1 marca kończy pracę o 18:00 - zapadli w sen zimowy :-) Ostatni na trasie Decathlon - mają w nim jakieś własne marki, BTwin oraz jeden zestaw SKS: mudmax. Byłem w tym markecie po raz kolejny i znowu jestem trochę rozczarowany: jak na taką wielką powierzchnię wybór towaru jest mały.
Do jutra chcę podjąć decyzję: który zestaw wybrać? Może macie jakieś inne sugestie?
na zakupy
Sobota, 9 października 2010 | dodano:09.10.2010
| Km: | 27.77 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 01:32 | km/h: | 18.11 |
| Pr. maks.: | 40.80 | Temperatura: | 10.4 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Po całym tygodniu przerwy w jeździe rowerem, pojechałem do Wrzeszcza na zakupy. Cały plecak leków z apteki na Obrońców Wybrzeża, a dodatkowo waga łazienkowa którą zwróciłem w Galerii Bałtyckiej dały się moim plecom we znaki. Waga miała szklany blat. W drodze powrotnej sprawdziłem czy w lidlu są nadal pawełki w promocji 0,79 za batonik :-)
Mam nadzieję że tak dobra pogoda utrzyma się jak najdłużej. Na słoneczku było bardzo przyjemnie, w cieniu już daje się odczuć wyraźną różnicę - jesień. Ale zawsze można się pocieszyć że idzie wiosna.
Mam nadzieję że tak dobra pogoda utrzyma się jak najdłużej. Na słoneczku było bardzo przyjemnie, w cieniu już daje się odczuć wyraźną różnicę - jesień. Ale zawsze można się pocieszyć że idzie wiosna.
wycieczka kulinarna do Wyczechowa
Niedziela, 3 października 2010 | dodano:03.10.2010
| Km: | 42.00 | Km teren: | 37.00 | Czas: | 03:06 | km/h: | 13.55 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 477m | Rower: | |||
Wycieczka miała się zakończyć pierogami w Wyczechowie, ale w niedzielę jest tam taki tłok że szkoda gadać. Pogoda dopisała, po południu na otwartych przestrzeniach dokuczał trochę silny wiatr. Trasa tylko z jedną stronę - na powrót umówiłem się z moim wozem technicznym, który też przyjechał na pierogi do Gościńca dla przyjaciół.
po TPK
Sobota, 2 października 2010 | dodano:02.10.2010
| Km: | 20.10 | Km teren: | 20.10 | Czas: | 01:17 | km/h: | 15.66 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Mały wypad po TPK, stałą trasą. Próbowałem wydostać się przez niebieski szlak pod obwodnicą, ale budowa węzła Karczemki trwa nawet w sobotę rano. Zawróciłem i przez Matemblewo pojechałem Szwedzką Groblą do Bytowskiej, zawróciłem do Doliny Radości. Trwają tam jakieś prace przy układaniu kabli i cześć Bytowskiej jest zagrodzona. Chwila odpoczynku i wygrzewania się na słoneczku, i powrót przez Matemblewo.
po TPK
Niedziela, 26 września 2010 | dodano:26.09.2010
| Km: | 28.80 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 16.94 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 302m | Rower: | |||
http://runkeeper.com/user/adas/activity/19959129
Wpadłem do Lusziego oddać bacik i klucz do wolnobiegu.
Update Aktualizacja: to była pierwsza jazda nowym nabytkiem. Nie lubię się chwalić na BS tym co mam - wolałbym tym co umiem umię :-) ale na prośbę kolegów mała zajawka ;-)

IMG_3085 by adas172002, on Flickr
Wpadłem do Lusziego oddać bacik i klucz do wolnobiegu.

IMG_3085 by adas172002, on Flickr
po pierogi ;-)
Sobota, 25 września 2010 | dodano:25.09.2010
| Km: | 10.58 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 00:39 | km/h: | 16.28 |
| Pr. maks.: | 41.90 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Dziś tylko transportowo: na Morenę przez poligon, odebrać 5 kg pierogów i innych pyszności. Po drodze zauważyłem że po północnej stronie Stawu Wróbla wykarczowano sporo krzaków i (bardzo nieudolnie) wyrównano drogę. W takim tempie poligon zniknie za parę lat.
na Wileńską dwa razy
Poniedziałek, 20 września 2010 | dodano:20.09.2010
| Km: | 26.60 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 01:33 | km/h: | 17.16 |
| Pr. maks.: | 43.40 | Temperatura: | 14.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Dziś wyjazd komunikacyjny, do szpitala na Wileńską. Pojechałem odebrać wyniki z laboratorium, bo przez telefon nie można się dowiedzieć o wyniki. Tajemnica taka. Na miejscu okazało się że 3 miesięczne dziecko musi samodzielnie odebrać swoje wyniki badań, albo ten co odbiera musi się wylegitymować. Życzę tej pani w recepcji laboratorium aby w życiu też ją spotykały takie „przyjemności”. No więc wróciłem się do domu po dowód. Całe szczęście że laboratorium pracuje do 20., mogłem jeszcze raz pojechać i nie pocałować w klamkę.
Po drodze o zmierzchu zerwał się niezły wiatr, na zjeździe Myśliwską na dole jechałem tak samo wolno jak na początku zjazdu :-) A na Wileńskiej na podjeździe na górę Moreny z krzaków wyszły dziki: matka i młode. Postanowiłem darować sobie piłowanie pod górkę po raz drugi i skręciłem w Morenową.
Po drodze o zmierzchu zerwał się niezły wiatr, na zjeździe Myśliwską na dole jechałem tak samo wolno jak na początku zjazdu :-) A na Wileńskiej na podjeździe na górę Moreny z krzaków wyszły dziki: matka i młode. Postanowiłem darować sobie piłowanie pod górkę po raz drugi i skręciłem w Morenową.
nad morze
Niedziela, 19 września 2010 | dodano:19.09.2010
| Km: | 41.76 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 02:14 | km/h: | 18.70 |
| Pr. maks.: | 39.80 | Temperatura: | 8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Dziś nastawiłem budzik na 6:00. Naszła mnie chęć pooglądać rozszalałe fale - w końcu od kilku dni nieźle wieje, przynajmniej u mnie. Spodziewałem się że nad morzem będzie wiało i oczekiwałem spektaklu natury. Tymczasem nad molo w Brzeźnie zero wiatru, flauta i prawie płaskie morze aż po horyzont. Przynajmniej była dobra widoczność.

Kilka wejść na plażę dalej rzeźby z piasku zmieniły się w wał przy wydmie. Może jeśli przetrwają zimowe sztormy w przyszłym roku posłużą do wykonania następnych rzeźb z piasku.

Trasa wzdłuż zatoki nad ranem była pusta, choć nie do końca. Mijałem pary na rolkach i rowerzystów, głównie w sile wieku. Ci młodsi chyba jeszcze w łóżkach :-) Dalej odbiłem w stronę Reja i przez Osową, drogę Węglową i Bytowską w stronę Matemblewa wróciłem do domu. Zmęczyłem się setnie - zeszłotygodniowe przeziębienie osłabiło mnie.
Rower działa dobrze, czyszczenie i smarowanie napędu dało dobre wyniki. Jeszcze raz dziękuję Lusziemu za narzędzia.

flauta nad Zatoką Gdańską© adas
Kilka wejść na plażę dalej rzeźby z piasku zmieniły się w wał przy wydmie. Może jeśli przetrwają zimowe sztormy w przyszłym roku posłużą do wykonania następnych rzeźb z piasku.

góra piachu© adas
Trasa wzdłuż zatoki nad ranem była pusta, choć nie do końca. Mijałem pary na rolkach i rowerzystów, głównie w sile wieku. Ci młodsi chyba jeszcze w łóżkach :-) Dalej odbiłem w stronę Reja i przez Osową, drogę Węglową i Bytowską w stronę Matemblewa wróciłem do domu. Zmęczyłem się setnie - zeszłotygodniowe przeziębienie osłabiło mnie.
Rower działa dobrze, czyszczenie i smarowanie napędu dało dobre wyniki. Jeszcze raz dziękuję Lusziemu za narzędzia.
na zakupy
Piątek, 10 września 2010 | dodano:10.09.2010
| Km: | 8.14 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 16.84 |
| Pr. maks.: | 37.50 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Wyjazdy rowerem po zakupy to nie jest moja ulubiona forma pedałowania, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Przez poligon na Jasień i z powrotem. Przed sklepem stał wpięty inny rower, a z powrotem przez moment podczepiłem się jakiemuś bikerowi na birii, z wypchanym plecakiem nakrytym żółtą pelerenką p-deszczową. Pogoda niezła, kałuże już wyschły.
po TPK
Niedziela, 5 września 2010 | dodano:05.09.2010
| Km: | 26.35 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 01:33 | km/h: | 17.00 |
| Pr. maks.: | 36.70 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Przed zmrokiem wyrwałem się na 1,5h pojeździć po TPK. Zaczyna się robić jesiennie, podkoszulka z długimi rękawami i bluza to za mało, szczególnie na zjazdach takich jak Bytowska od strony Matarni. No i mokro, trzeba pomyśleć o błotnikach, a przecież trasę tak zaplanowałem aby była w miarę sucho.
W rowerze trochę szwankuje napęd, na podjazdach, a miejscami nawet prawie na płaskim, łańcuch sam przeskakiwał na tylnej koronce. Trzeba będzie wyczyścić, nasmarować i wyregulować. W SPD fajnie się podjeżdza po wybojach, na platformach trzeba było stanąć na pedałach aby pewnie trzymać nogę na pedałach, teraz troszczą się o to bloki w butach.
W rowerze trochę szwankuje napęd, na podjazdach, a miejscami nawet prawie na płaskim, łańcuch sam przeskakiwał na tylnej koronce. Trzeba będzie wyczyścić, nasmarować i wyregulować. W SPD fajnie się podjeżdza po wybojach, na platformach trzeba było stanąć na pedałach aby pewnie trzymać nogę na pedałach, teraz troszczą się o to bloki w butach.

